• MIEJSKA LIGA BASKETU W SZCZECINIE
  • Video
  • Galeria
  • Zarejestruj się
  • Zaloguj się
    • mlb
    • major
      • Tabela i wyniki
      • Terminarz
      • Raporty meczowe
      • Statystyki generalne
      • Wskaźniki zespołowe
    • pretendent
      • Tabela i wyniki
      • Terminarz
      • Raporty meczowe
      • Statystyki generalne
      • Wskaźniki zespołowe
    • basic
      • Tabela i wyniki
      • Terminarz
      • Raporty meczowe
      • Statystyki generalne
      • Wskaźniki zespołowe
    • zespoły
    • zawodnicy
    • terminarz
    • regulamin
    • archiwum
      • SEZON I
      • SEZON II
      • SEZON III
      • SEZON IV
      • SEZON V
      • SEZON VI
      • SEZON VII
      • SEZON VIII
      • SEZON IX
      • SEZON X
      • SEZON XI
      • SEZON XII
      • SEZON XIII
      • SEZON XIV
      • SEZON XV
      • SEZON XVI
      • SEZON XVII
      • SEZON XVIII
      • SEZON XIX
      • SEZON XX
      • SEZON XXI
    • zgłoszenia
    •  kontakt

    Podsumowanie II Tygodnia MLB VESTAS

    Maciej Szyszko, z 2008-11-12 19:35

    Podsumowanie rozpocznijmy od kadru z meczu Pantery-Locus. Najciekawszy mecz tygodnia i prawdziwy sprawdzian mocy.


    pojedynek na szczycie  /fot. M.Bulicz

    Starcie z dogrywką. Obie drużyny miały swoje szanse na zwycięstwo. Finalnie przeważył Locus. Mecz najprawdopodobniej skomentuje dla Was Maciek Kwiatkowski. Kto nie był zachęcam do obejrzenia, bo warto. Pokaz dojrzałej koszykówki, mecz trzymający w napięciu, z elementami bardzo widowiskowych  zagrań. To była koszykówka dla koneserów. Granie było wytrawne i tylko nieskromnie kilka moich opinii do tego spotkania.

     

    Po pierwsze dobra presja w obronie Panter. Wiele akcji Locusa zagrożonych błędem 24 sek. Duża presja na obwód Locusa i mało punktów z tego kierunku (Kwiatkowski & Szałek). Po drugie powrót na boiska MLB Filipa Starosty zaznaczony akcją 3+1. Ogólnie dobra forma. Jednak w kluczowym momencie ważna strata (zatrzymanie po koźle, w niedogodnym miejscu i pod presją podanie w aut). Wysoka skuteczność Wojciecha Kmiecia (9/9 za dwa). Akcje na pozór bardzo czytelne, częste granie jeden na jeden tyłem do kosza ze spychaniem rywala. Poza tym dobra egzekucja pozycji rzutem z półdystansu i czucie momentu deski (podkoszowe dobitki). Przede wszystkim jednak wyrachowanie w zespołowej obronie. Właściwie Wojciech Kmieć nie opuszczał bronionej strefy  pola 3 sekund. Tam czekał na grającego na szybkości, przodem do kosza i po koźle Marcina Kowalskiego. Stała i wyraźna asekuracja Irka Kickiego wiązała się z odpuszczaniem przydzielonego delegata do obrony. Wielokrotnie był nim Przemysław Ziemba (5 pkt. w meczu). Trzeba przyznać, że Przemek miał w tym meczu sporo swobody w ataku. Ilekroć piłka została przerzucona do niego na przeciwległe skrzydło, miał wiele czasu na złożenie do rzutu. To że podejmował się akcji rzutowej, było jak najbardziej trafnym wyborem. Gdyby trafiał rozciągnąłby grę i uwolniłby z osaczenia liderów. Niestety w kluczowym momencie nie trafiał. Udało się to podmieniającemu go w trzeciej kwarcie Piotrowi Góralskiemu (10 pkt. w III kwarcie). Potem jednak zawodnik spadł za 5 przewinień. Należy odnotować w meczu zderzenie odmiennych stylów na analogicznych pozycjach. Styl Marcina Kowalskiego został już opisany. Zupełnie inaczej grał Ireneusz Kicki. Tyłem do kosza i rywala, po koźle, twardo na pograniczu ofensywnego faulu, finalizując akcję rzutem z odejściem.

     


      Irek Kicki – rzut z odchyleniem /fot. M.Bulicz
     

    Trzeba przyznać, że kilkakrotnie akcje przyniosły powodzenie. Swoje punkty dołożył również Michał Kupis. Widzieliśmy rzuty z wejścia.


    Michał Kupis – rzut z obiegnięciem /fot. M.Bulicz

    Widzieliśmy też pozycje zachwiane z dystansu.


     

    Michał Kupis – raz jeszcze /fot. M.Bulicz

     

    Ogółem Netto skutecznymi ciosami przypunktowało trzech ludzi. Byli to właśnie wspomniani Michał Kupis, Wojciech Kmieć i Ireneusz Kicki. Każdorazowo zdobycz punktowa może niewielka, jednakże w meczach walki trudno o rekordy. Wszyscy wiemy, aby pokonać Locusa, jego przeciwnikom musi wydarzyć się mecz wybitny. Dla liderów Panter nie był to jednak dzień niesamowitych osiągnięć. Zaprezentowali kawał dobrej koszykówki. To jednak nieco za mało by ostatecznie przeważyć.


    Szybujący Marcin Nowaczyk /fot. M.Bulicz

    Myślę, że ogólnie warto też podkreślić pokojową atmosferę tego meczu. Zarówno na trybunach, jak i na boisku dało się wyczuć napięcie związane ze stawką meczu. Mimo to w tym spotkaniu nie zdarzyły się scysje. Może  jedynie Ireneusz Kicki zbyt mocno domagał się u sędziów nietykalności osobistej w obronie. Trzeba pochwalić sędziów. W tak ważnym meczu byli dobrze dysponowani.


    Atmosfera Pokoju i Uśmiechnięci Ludzie /fot.M.Bulicz

    Ogółem mecz zakończył się wynikiem:

     

    Locus Security – Netto Marlin Gryfpanthers (55-52)

     

    Na podsumowanie tego meczu dwa typowania na przyszłość. Locus Security potwierdził mocne aspiracje do mistrzostwa. Dwa zwycięstwa w ten weekend. Przede wszystkim kluczowe nad Panterami. Inaczej Pantery. Aktualnie ujemny bilans. Trzy mecze w tym dwie porażki. Myślę, że uważnych obserwatorów nie zmyli niskie usytuowanie w tabeli. Powiem coś paradoksalnego. Widziałem już wszystkie drużyny MLB w tym sezonie. I jeśli ktoś w ogóle powstrzyma Locusa,  mogą to być właśnie Pantery. Ostatnie zdanie brzmi bardzo prowokacyjnie. I może urazić innych aspirujących do głównego tytułu. Macie prawo nie zgodzić się z tezą i zaprzeczyć zdarzeniami na boisku. W całokształcie uważam, że Pantery mają jeszcze duże rezerwy mocy. Jeśli spotkają Locusa w playoffs będą mieli po swojej stronie przewagę młodości. Starszemu Locusowi trudno będzie utrzymać w meczach dzień po dniu jednakową intensywność gry.

     

    Fosfan Media Sport – Los Blokos Del Basketos (48-78)

     

    Odnotujmy historycznie pierwsze zwycięstwo Koszykarzy z Bloków. Przewaga została udokumentowana bardzo wyraźnie i myślę, że podreperuje morale zespołu. W związku z wprowadzeniem w MLB VESTAS nowej rubryki statystycznej – evaluation, staram się odnosić wydarzenia boiskowe do zbiorczego narzędzia opisu gry jakim jest eval. W tej kategorii dysproporcja pomiędzy Fosfanem a Blokowcami wynosi: 22-71. Skoncentruję się nad pierwszą wartością. Uważam, że evaluation na poziomie 22 to dobry prognostyk dla Fosfanu. W przeszłości zdarzało im się grać na ujemnych poziomach tej wartości. Wyniki 22 oznacza, że więcej konstruują, budują, kreują, tworzą, aniżeli psują, niszczą. Bawiąc się w gry językowe bardziej stanowią ZESPÓŁ niż ZEPSUŁ.

    Zdarza się, że już na etapie rozgrzewki przyglądam się poczynaniom zespołów. Widzę jak nabiegają na kosz, jaka jest skuteczność trafień, różnorodność rzutów i celność podań. Jeszcze bez walki można wyciągnąć wiele wniosków. Aż dotąd Fosfan należał do grona drużyn, który czasem zastanawiająco komplikująco rozwiązywał  najprostsze sytuacje boiskowe. Myślę, że wszystko to może się zmienić. Do drużyny dołączył Adam Sell. Nieco wzrosła kultura gry.    Wiem też, że grali przedsezonowe sparingi i zamierzają podjąć następne wyzwania. Obrany kierunek może nie zaprowadzi ich do chwały wielu zwycięstw. Na pewno mogą jednak  stać się solidnymi koszykarskimi wyjadaczami.

     

    Pracownia Projektowa MDM – Optima & Magnetic (93-55)

     

    Nie da się ukryć, iż Pracownia Projektantów Pana Markowskiego rozbiła Magnetyczną Optimę. Dominacja we wszystkich elementach statystycznych bez cienia złudzeń. Wierzę, że Optima odnajdzie jeszcze małe pełgające światełko nadziei na końcu ciemnego tunelu prześladowań.

     

    Locus Security – Unibaltic (78-54)

     

    Ten mecz już wzmiankowaliśmy. Krzysztof Kaczmarek i spółka dawali jeszcze w  III kwarcie prowadzenie Unibaltikowi. Potem jednak ktoś wyłączył bieżący dopływ paliwa i skończył się festiwal niesamowitych rzutów.

     

    Studio AG Architekci – Can Batlori (60-44)

     

    Przed tym meczem okazało się, iż Michał Gorzka i Leszek Kulczyński grają w Architektach, a nie jak było ustalone w MDM. Studio AG wyraźnie wygrało ten mecz. Drużyna kontynuuje niepowstrzymany zwycięski pochód. Can Batlori ukończyło mecz na ujemnym evalu. Jeden tylko Robert Dyląg ugrał normę przyzwoitości.

     

    Chojna Knights – Leśne Dziadki (54-40)

     

    Historycznie pierwsze zwycięstwo Rycerzy. Mogło być różnie. Wynik zmieniał się. Jedni dochodzili drugich i przejmowali prowadzenie. Zwycięstwo Rycerzy zostało wykute 17 zbiórkami Przemysława Cieślaka oraz 17 punktami Marcina Fenikowskiego (5x3). Być może zapowiada to początek nowej drogi.

     

     

    Sandra Rehabilitacja – Szczecińska Izba Adwokacka (62-44)

     

    Kolejna trzecia porażka Adwokatów. Drużyna potrafi jeszcze bronić, ma jednak ogromne problemy z wypracowaniem skutecznych rzutów. Jeden z najlepszych obrońców tej ligi Szymon Osowski. Jest świetnym defensorem, w ogóle nie kreuje ataku. W tej grze mimo wszystko bardziej chodzi o zdobywanie punktów, niż przeszkadzanie w zdobywaniu. Dlatego obiektywnie może być ciężko odegrać znaczącą rolę tej ekipie w tym sezonie i w tej dywizji. Inaczej Słoneczna Sandra. Drużyna opatrzona logiem wschodzącego słońca pozyskała wartościowy nabytek: Tomasz Bińkowski. Zawodnik wyposażony na pozór w niepoprawny rzut. Analizując sekwencje ruchu, mechanikę rzutu, dostrzeżemy odstępstwo od kanonu. Potem już jednak rozwieją się wszelkie wątpliwości. Tomasz Bińkowski bardzo powtarzalnie trafia. Ten weekend należał do niego. Sandra zyskała gracza jakiego nie miała. Twardy w obronie, skuteczny w ataku. Podpora obwodu.

     

     

    Market Nieruchomości - Calbud-CSL (64-61)

     

    Właściwie ten mecz mógł się nie odbyć. Wnikliwi obserwatorzy kuchni MLB zapewne dostrzegli spore zamieszanie w szykach obsługi meczowej. Obiektywnie to był trudny mecz walki. Wszyscy dobrze wiedzą, że aktualnie testujemy nową obsługę meczową. Otrzymali instruktaż, jednak zawody rządzą się innymi prawami, mają swoje tempo i swoje ciśnienie. Czym innym wiedza jak należy postąpić, a czym innym automatyzm odruchu. Myślę, że nowe osoby potrzebują czasu. Pełna gotowość bojowa nadejdzie, ale nie od razu. Dla nich ten mecz to był prawdziwy chrzest. Na wspomniane obiektywne trudności nałożył się jeszcze jeden istotny czynnik. Pozwólcie, że tym razem wyjątkowo go przemilczę. Sprawa ta bardzo mnie zbulwersowała. Jeśli komuś w tych dniach i godzinach nie oddałem należytych honorów, odezwałem się obcesowo, czy nawet nieparlamentarnie z góry przepraszam. Wszystko to wynik przeciążenia sytuacją. Wszystkich też przepraszam za uchybienia techniczne w protokołach i w obsłudze. Doszło do nagłego kadrowego ubytku, działaliśmy w sytuacji awaryjnej, dalece improwizując. Myślę, że stanęła przed nami realna wizja odwołania zawodów. Jeśli omawiany mecz odbył się to tylko dzięki doraźnemu ratunkowi Kuby Lubańskiego. W tym miejscu dziękuję Kubie Lubańskiemu, Mateuszowi Buliczowi oraz Szymonowi Paluchowi. Dwaj pierwsi uzupełnili obsługę tablicy w ten weekend. Ostatni częściowo zastąpił Mateusza trzaskając zdjęcia w trakcie dwóch meczów.

     

    Wracam do wspaniałego meczu Market – Calbud. Starcie wiodących eval'ów w lidze. Maciek Adamkiewicz & Marcin Fabiańczyk kontra Jarosław Turbo Diesel Majcher. W zderzeniu racji i porządków górą Diesel Majcher. To co ogółem chłopaki wyprawiali w tym meczu przechodzi do historii MLB. Powtarzam bardzo dobry mecz. Pierwotnie uważałem, że wygra Market. Tak też myślałem w trakcie meczu. W całym meczu Market 12 celnych trójek. Jeden powtarzający się problem to generalnie za dużo fauli. Koniec meczu to spadający za faule gracze Marketu. Ponownie mecz dla Calbudu wygrał Jarosław Majcher. Zawodnik Calbudu dobrze łokciował i rozpychał się w walce o piłkę. Zastanawiam się czy aby zawsze przepisowo. Ponownie imponujący eval – 29. Co ważne kończył kluczowe piłki. Diesela Majchra wsparł solidnie Arkadiusz Bas, nie mniej udanie Michał Mysona. Ostatni był autorem efektownego wsadu z faulem. Akcja tym ciekawsza, iż rozegrała się w ramach ataku pozycyjnego. Do opisu tego meczu dodam dwa zdarzenia. Rzut niesfornego Pawła Jachyna na koniec czwartej kwarty. Temperament tego zawodnika usiłowała w pierwszym sezonie utemperować Pani Ewa Maciejewska. Market w tym meczu, przy prowadzeniu 1 punktem, miał przedostatnią akcję meczu. Powinna to być tzw. akcja pewna. To oczywiście trudno zagwarantować. Na pewno winna to być akcja zagrana długo, w razie nietrafienia, przy przewadze 1 pkt. zostawiamy rywalom niepełne 24 sek. Tak to wynikało ze spokojnej kalkulacji. Tymczasem Paweł Jachyn wszystko w tej akcji rozegrał inaczej. Zdecydował się na bardzo szybki rzut za trzy punkty. Każdy kto widzi jak rzuca, dostrzega techniczny defekt. Dotychczasowe osiągnięcia strzeleckie tego gracza w rzutach za trzy na pewno nie premiowały go do rozegrania ostatniej piłki rzutem za trzy (3/26 – 11,54% skuteczność z kariery). Być może mówię tu otwarcie zbyt bolesne rzeczy. Prawdziwy rozgrywający w takim momencie meczu winien poszukać najlepszej opcji ataku. Na pierwszym miejscu był to szykowany pod ekstraklasę Marcin Fabiańczyk. Ufam, że zawodnik ten wykreowałby przynajmniej faul skutkujący rzutami osobistymi. Na drugim miejscu był Michał Mańkowski. Wszystko poszło jednak po innym scenariuszu. Calbud odzyskał remis i miał nawet szansę na zwycięstwo w regulaminowym czasie. Zdarzyła się kolejna kontrowersja. Niemal równo z końcem czasu faulowano Arkadiusza Basa. Syrena kończąca mecz rozległa się z opóźnieniem do zatrzymania zegara na pozycji 00.00. Gdyby faul był w czasie, byłby rzuty osobiste. Siedzący na trybunach obserwatorzy sędziowscy orzekli błąd stolika, opóźnienie syreny, tym samym faul - jednak po czasie. To jedna z największych kontrowersji meczu i tygodnia. Druga kontrowersja to ogólna ilość fauli Marketu. W jednej z kwart Market już w 3 minucie miał 5 zespołowych przewinień. Wiem, że hipotetycznie taka sytuacja jest możliwa. Zastanawiam się czy opisywane faule nie były odpowiedzią na twarde, bezpardonowe pchanie pod koszem Calbudu. Jeśli dopuszczamy jedno to i drugie. Nie zmienia to faktu, że był to wspaniały mecz. Na pewno dobrze zapamięta go obsługa meczowa, kilkakrotnie ugotowana w napięciu nie wyłączając mojej osoby. Wszystkich zachęcam do obejrzenia spotkania wraz z komentarzem Macieja Kwiatkowskiego.  

     

    Andegrand.pl – Fenix Kołbaskowo (80-38)

     

    Wyraźne bezdyskusyjne zwycięstwo Anderów. Za sprawą Daniela Piękosza w pierwszej kwarcie było jeszcze całkiem blisko. Potem już jednak stanowczy odjazd. Odnotujmy jeszcze pierwszą trójkę Pawła Kryzana w historii MLB.

     

    Sandra Rehabilitacja – Razem Bezpieczniej (71-49)

     

    Kolejny popis Tomasza Bińkowskiego. Razem miał problemy z faulami. Niestety kończył w czwórkę. Osobiście żal mi tej drużyny. Bo tylko za moją namową wystąpili wyżej. Zdobywają całkiem sporo punktów. Generalnie trzymają poziom przyzwoitości. Przydałoby się jednak kilka zwycięstw dla odbudowania lepszego samopoczucia.

     

    Pracownia Projektowa MDM - Unibaltic (77-53)

     

    Kolejny show time w wykonaniu Krzysztofa Kaczmarka. Dla tego zawodnika nie ma pozycji z której nie warto by złożyć się do rzutu.

     


     

    Bardzo dogodna rzutowo pozycja dla Krzysztofa Kaczmarka /fot.S.Paluch


     

     

    Niestety ten bardzo twardy zawodnik, obdarzony niebywałą pewnością, nie wytrzymał trudów tego meczu. Złamała go kontuzja.

     


    Krzysztof Kaczmarek /fot. S.Paluch

    Ten mecz miał jednak jeszcze inne oblicze. Przede wszystkim widzieliśmy udane serie wejść pod kosz Krzysztofa Kuczyńskiego. Wydaje się, że akcje małych graczy powinny być łatwo kasowane. W NBA gra tak Tony Parker San Antonio Spurs. W MLB VESTAS gra tak Krzysztof Kuczyński.


    Wiązanie Nóżek Obrońcy /fot. S.Paluch

    Nawet jeśli masz tylko 170 cm wzrostu, jeśli jesteś szybki i obdarzony techniką, możesz skończyć akcję przy asyście wyższego rywala.


    Krzysztof Kuczyński /fot. S.Paluch

    Generalnie nie polecam kopiowania wyczynów Krzysztofa. Zbyt łatwe przeszczepienie tego pomysłu na grę może skończyć się serią wbijających w ziemię bloków.

     

    Eko-Jury - Borsuki (55-78)

     

    Eko bez Filipa Górskiego i Tomasza Depy, uległo wyraźnie Borsuków. Stosunkowo dobrze było do momentu utrzymywania się na boisku Mateusza Bulicza.


    Riverse ala Matheo /fot. S.Paluch

    Zawodnik ten zwany w niektórych kręgach jako Macho Camacho Sacho, trzymał obronę przed nacierającym Marcinem Jurkowskim oraz Andrzejem Trukawką i zdobywał punkty.


    Mateusz Bulicz w Locie /fot. S.Paluch

    Gdy ostatecznie spadł za faule. Władzę pod koszem przejął człowiek którego nazwisko najłatwiej pomylić i przekręcić Andrzej Trukawka (możliwe wersje: Truskawka, Turkawka). Charyzmatycznemu liderowi Jurków Hrabiemu Petrusewiczowi  nie pozostało nic innego jak poszukanie ukojenia w sędziowskich ramionach.


    Ukojenie /fot. S.Paluch

    Czas podsumować II weekend MLB Vestas i ogólną sytuację. Być może liga rozwija się zbyt szybko. Czasem nie ma jeszcze obiektywnych zdolności organizacyjnych i przerastają ją wyzwania. Ewolucja MLB nie zawsze ma charakter linearny, czasami dochodzi do wycofania. Doszło do regresu kadrowego. Szczególnie trudno przyjąć odejście Grześka Kuczyńskiego. Spowodowało utratę pamięci organizacji. Nabyte kiedyś kompetencje trzeba przyswoić od nowa. Dlatego proszę wszystkich o wyrozumiałość w ocenie pracy technicznej obsługi. Prośbę swoją odnoszę do zawodników i sędziów. Błędy będą eliminowane, wszyscy pójdziemy dalej i liga pójdzie dalej.

     

    Niektórzy mówią, że gracz tygodnia może być tylko jeden. To dla mnie zawsze trudny wybór. Mam w głowie aż 7 graczy z tego tygodnia. Ich liczbę ograniczam do czterech:
    Dwóch z nich to zawodnicy Rycerzy. Ta ekipa trzeci sezon pokonuje 70 km na mecze MLB i wszystko przegrywa. W tym tygodniu nastąpiło przełamanie. Ich pojedyncze zwycięstwo odczytuję w kategoriach sukcesu i przykładam do niego inną miarę. Nagrodę gracza tygodnia dostanie Marcin Fenikowski (17 pkt.). Mieli zawsze kłopot z punktami. Drugą nagrodę otrzyma Przemysław Cieślak (17 zb.). Jeśli nawet nie trafiali ktoś te piłki zbierał. Kolejnym graczem tygodnia zostaje Tomasz Bińkowski z Sandry. Świetne rzuty, w tym jeden przez 3/4 długości boiska. Ostatnią czwartą nagrodę otrzyma weteran Wojciech Kmieć. 9/9 za dwa (100%) w najlepszym meczu tygodnia stanowi dobrą rekomendację. Wszystkim gratuluję!

     





    Wystawiony przez Skoku, dnia 2008-11-13 o 01:37:33
    MLB Analityk
    Wyniki 2. tygodnia przeliczone. Zapraszam do typowania rezultatów z 3. tygodnia rozgrywek.
    Wystawiony przez Kszynka, dnia 2008-11-13 o 17:11:38
    Raporty...
    Witka. Wiadomo cos kiedy beda raporty meczowe? A Maczumbo to naprawde jakis Sacho?
    Wystawiony przez Komisarz, dnia 2008-11-13 o 17:34:58
    raporty
    Witam, Wszystkie raporty znajdziesz w dziale tabele i wyniki wybierając odpowiedni tydzień. Poproszę Administratora żeby umożliwił zbiorcze przeglądnie raportów w tzw. tabeli skośnej. Pozdrawiam!
    Wystawiony przez rudy.gay, dnia 2008-11-13 o 17:43:03

    Czemu nie sa robione zdjecia na wszystkich meczach ?Pozdrawiam
    Wystawiony przez Komisarz, dnia 2008-11-13 o 18:39:05
    zdjęcia
    Konradzie, Zdjęcia na etacie robi Mateusz Bulicz, ostatnio dołączył do niego z reporterskiej pasji Szymon Paluch. W przypadku Mateusza umowa obejmuje jeden/dwa mecze na tydzień, które ma prawo dowolnie wybrać. Z każdego tygodnia mam otrzymać kilka zdjęć do opisów. Mateusz będzie wybierał każdorazowo różne drużyny i różne mecze. Myślę że nie ma potrzeby całoweekendowej obecności fotoreportera. Weekend to 12 meczów. Wystarczy pewna, dobra próbka. Jest to i tak postęp w stosunku do ubiegłego sezonu. W poprzednich sezonach nie był zdjęć wcale, tylko okolicznościowo. Ostatnia sprawa. Odpowiedź na Twoje pytanie jest bardzo banalna. Pytasz dlaczego nie ma. Mateusz to pasjonat, uważam, że wynegocjowana stawka jest atrakcyjna ale nie wygórowana. Gdybym chciał Go, lub kogokolwiek namówić na całoweekendowe sesje z koszykarzami, minimalna stawka myślę, że mogłaby być podobna do sesji weselnych. Każdy mniej więcej wie ile bierze fotograf za jedno wesele. Każda drużyna może obejrzeć siebie na video. Na pewno zresztą kiedyś zawita fotoreporter na Waszym spotkaniu Sandry. Będzie to jednak jego wyłączny wybór, bo Gość ma autonomię w lidze. Być może piszesz to w kontekście faktu, iż za dużo jest zdjęć z Panterami. Przypuszczam, że Mateusz zachowuje się jak klasyczny łowca zdjęć i podąża tam gdzie dzieje się najwięcej. Dobrze czuje ligę, na pewno udokumentuje mecze drużyn niżej klasyfikowanych. Podobna sytuacja dotyczy Maćka Kwiatkowskiego i jego komentarzy. Też ma autonomię i swobodę wyboru. Uważam, że jego komentarze są świetne. Gość przerasta otoczenie sprawozdawców, a jest póki co amatorem. Trudno jednak sobie wyobrazić aby był wstanie skomentować 12 meczów w tygodniu. Ostatecznie nawet NBA nie transmituje każdego meczu. Konradzie pozdrawiam, życzę dobrej zabawy w tej lidze. Oglądałem Twoje poczynania, grasz coraz pewniej, chyba jesteś przyszłością Sandry!
    Wystawiony przez Skoku, dnia 2008-11-13 o 19:14:15
    tabela skośna
    Raporty meczowe są już osiągalne z poziomu tabeli skośnej. Za niedociągnięcie przepraszam.
    Wystawiony przez rudy.gay, dnia 2008-11-13 o 22:04:25

    ok Dziękuje. za sprostowanie i miłe slowa Powoli Masa rosnie Naturalnie


    LOGOWANIE




    zapomniałem hasła
    ZAREJESTRUJ!